Zabójstwo, którego nie było
Data publikacji 18.07.2025
Siemiatyccy policjanci otrzymali dramatyczne zgłoszenie o rzekomym zabójstwie. Zgłaszający twierdził, że wbił bratu nóż w serce, a ten leży martwy pod płotem. Na miejsce natychmiast wysłano dwa patrole. Szybko okazało się, że zgłoszenie było nieprawdziwe, a rzekomo zamordowany… spał w łóżku.
Dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Siemiatyczach odebrał zgłoszenie, które brzmiało bardzo poważnie. Mężczyzna dzwoniący na numer alarmowy oświadczył, że „zabił brata, wbijając mu nóż w serce” i że ciało leży pod płotem. Taka informacja natychmiast uruchomiła procedury – na miejsce skierowano dwa patrole policji. Mundurowi, którzy pierwsi dotarli pod wskazany adres, zastali tam nietrzeźwego mężczyznę, który okazał się dzwoniącym na numer alarmowy. Mieszkaniec gminy Nurzec - Stacja był pod silnym działaniem alkoholu i nie potrafił logicznie wytłumaczyć całej sytuacji. Twierdził nawet, że to nie on zgłaszał interwencję. Po sprawdzeniu miejsca rzekomego „zabójstwa” szybko okazało się, że nic takiego nie miało miejsca. Osoba, która miała być ofiarą, spokojnie spała w domu. Nie było żadnych śladów przestępstwa, a całe zgłoszenie okazało się fałszywe.
W związku z bezpodstawnym wezwaniem służb, policjanci sporządzili dokumentację, a wobec 26-latka zostanie skierowany wniosek o ukaranie do sądu. Przypominamy, że fałszywe zgłoszenia są nie tylko wykroczeniem, ale także mogą mieć poważne konsekwencje – angażują służby, które w tym czasie mogłyby ratować ludzkie życie tam, gdzie naprawdę jest taka potrzeba.